Dziś będzie o kolosie. Rośnie sobie powoli, bo mam na niego mało czasu. W ciągu tygodnia nie mam jak wyciągnąć dużego krosna na środek salonu, a niestety nie dysponuję innym miejscem na spokojne i swobodne haftowanie. Tak więc pozostają niedziele... Niestety ostatnio i niektóre niedziele były zajęte, bo albo Olivia miała zawody jeździeckie, a to …
Autor: iskierka71
Na rocznicę ślubu
Jakiś miesiąc temu dostaliśmy zaproszenie od naszych sąsiadów na barbecue, czyli po naszemu na grilla. Okazja do spotkania okazała się podwójna, a nawet powiedziałabym że potrójna. W listopadzie nasi sąsiedzi świętować będą swoją 25 rocznicę ślubu. Do tego kilka dni wcześniej sąsiadka skończy 50 lat. Trzecia okazja do świętowania to fakt, że nasz sąsiad w …
Kanwa szpitalno-wyjazdowa
Zdarzyło się już kilka razy, że haftowałam coś w szpitalu. Na szczęście nie ja byłam pacjentką. Ale jak się czeka na kogoś leżącego na bloku operacyjnym to czas się dłuży. Na to najlepszy jest hafcik. Tym razem też tak miało być. We wtorek 4 października mój mąż miał operację usunięcia przetoki pod prawą pachą. Zapowiadało …
Chyba jednak nie umiem….
Gdy byłam jeszcze w szkole podstawowej, czyli jakieś lata świetlne temu, uczyłam się w szkole robić na drutach i na szydełku. Niezbyt mi to wychodziło, o zawsze robiłam za ściśle. Niemniej druty i szydełko fascynowały mnie bardzo. Pociągał mnie też haft krzyżykowy i to właśnie jemu byłam wierna przez lata. Zafascynowanie drutami jednak nie minęło …
Powrót do HAED-a
Ostatnio trochę "zakopałam się" we włóczkach, drutach i schematach. Coś zrobiłam, coś sprułam, coś mi wyszło a coś nie za bardzo... Dopóki słoneczko świeciło na dworze żal mi było siedzieć w domu, a krosna no ogród wystawić nie mogłam. Zatęskniłam jednak za haftem i korzystając z jednej chłodnej i leniwej niedzieli wyciągnęłam krosno z kolosem. …