W ostatnim poście pokazałam Wam kawałek mojego nowego haftu. Niestety nikt z komentujących bloga nie odgadł, że chodzi o SŁONECZNIKI!!!
Tak, słoneczniki wreszcie doczekały się swojej kolejki. W zasadzie to zaczęłam je, bo na chwile obecną wszystkie zaczęte projekty i SAL-e mam pokończone, czekają tylko na ramki. Nowych SAL-i nie zaczynam bo nie mam ani przygotowanej kanwy, ani skompletowanych nici. Mam teraz urlop i nadzieję na to, że wszystko skompletuję do 1 stycznia.
No to teraz kilka zdjęć. Dla tych co nie znają wzoru tak będzie wyglądała moja kanwa za…. jakiś czas:
Muliny i kanwa zostały przygotowane już dawno:
Po wigilijnej kolacji zaczęłam haftować i po pierwszym dniu miałam tyle:
Do soboty wieczór włącznie miałam już tyle:
W niedzielę wieczór miałam pochwalić się skończoną pierwszą stroną, ale….
Ale to co wyhaftowałam przestało mi się podobać. Gdy zaczynałam postanowiłam skorzystać z sugestii jednej z facebookowych koleżanek i tło obrazu wyhaftować półkrzyżykami czy jak kto woli haftem gobelinowym. Niestety moja kanwa okazała się za rzadka na takie eksperymenty i obraz w zbliżeniu wyglądał tak:
Te prześwity wybitnie mi się nie podobały. Dziewczyny na fb proponowały albo pełne krzyżyki, albo pozostawienie połkrzyżyków, ale haftowanie 3-4 nitkami (całość haftowana jest 2 nitkami DMC, podobnie jak Irysy). Postanowiłam spróbować i…. kilka niedzielnych godzin zmarnowałam na pruciu….
Niestety uzupełnienie tła kolejną nitką (do 3-4 pasemek) spowodowało znaczne uwydatnienie tła, a nie o to chodziło. Tło miało być delikatniejsze a nie mocniejsze!!!
Dlatego zdecydowałam uzupełnić tło do pełnych krzyżyków.
Teraz obraz prezentuje się tak:
Jak dla mnie zdecydowanie lepiej….
Ukończenie kartki musi poczekać do dnia następnego. I tu muszę się przyznać, że będzie to mój pierwszy haft robiony „kartkami”. Do tej pory „leciałam” kolorem dalej, aż do skończenia nitki, a czasem i dalej. Teraz postanowiłam spróbować innej metody. Zobaczymy jak mi pójdzie 😉
Zapomniałam jeszcze pochwalić się oprawionym koralikowym motylem, który powędrował do koleżanki:
No to ja podziwiam za tło. Słoneczniki wyszylam bez tła, oprawione wiszą w kuchni. Szczęśliwego Nowego Roku!
PolubieniePolubienie
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku. Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
No motyl est boski! Rewelacyjny, nie ma takich słów, które opisały by jego piękno, a słoneczniki zapowiadają się na równie genialną pracę.
PolubieniePolubienie
Słoneczniki wiszą w moim salonie, co prawda osobiście ich nie haftowałam, dostałam w prezencie ślubnym, ale bardzo mi się podobają. Ja haftuję mniejsze, ale też obrazy. Niedługo poza decoupage na swoim blogu będę mogła zaprezentować najnowszą pracę. Twoje są bardzo ładne! będę zaglądać…
PolubieniePolubienie
Nie no..uciekam na razie, bo jeszcze w depresję wpadnę..:P
PolubieniePolubienie